Po sześciomeczowej batalii Phoenix Suns meldują się w wielkim finale NBA. Dziś w nocy podopieczni Monty’ego Williamsa pokonali Los Angeles Clippers i przypieczętowali swoje zwycięstwo w serii. Niesamowity mecz rozegrał Chris Paul, który poprowadził „Słońca” do tytułu mistrza konferencji zachodniej.
LOS ANGELES CLIPPERS – PHOENIX SUNS 103:130 (2-4)
- Po nieudanym meczu numer pięć Phoenix Suns po raz drugi stanęli przed szansą wykorzystania swojego prowadzenia, zamknięcia serii i pierwszego od 1993 roku awansu do wielkiego finału NBA. Zaczęło się obiecująco, bo już w pierwszej kwarcie po kilku minutach wymiany ciosów „Słońca” zdołały odskoczyć nieco z wynikiem (20:28). Wówczas punktował przede wszystkim standardowy tercet gości – Devin Booker, Deandre Ayton i Chris Paul. Los Angeles Clippers szybko zdołali jednak zmniejszyć stratę do czterech oczek jeszcze w pierwszej kwarcie.
- W drugiej odsłonie istotną rolę odegrał Jae Crowder, ale przez długi czas gospodarze utrzymywali się w grze i nie pozwalali przyjezdnym odskoczyć. Początkową przewagę (35:45) zniwelowali niemal momentalnie (50:50), ale po serii 10:2, za którą niemal w pojedynkę stał wspomniany Crowder, Suns raz jeszcze uciekli z wynikiem (57:66). Skrzydłowy „Słońc” jeszcze przed przerwą trafił 4 z 6 „trójek” i był wówczas najlepszym punktującym w zespole Monty’ego Williamsa (16 pkt). Po drugiej stronie odpowiadali przede wszystkim Marcus Morris Sr. oraz Reggie Jackson, ale tylko Patrick Beverley mógł pochwalić się dodatnim wskaźnikiem +/-.
- Trzecią kwartę po wyrównanym początku lepiej rozegrali zawodnicy gości. Phoenix sukcesywnie budowali swoją przewagę, a po trafieniu Bookera, przechwycie Torrey’a Craiga i kolejnych punktach Mikala Bridgesa odskoczyli na 17 oczek (72:89). Clippers odpowiedzieli serią 10:0 autorstwa Nicolasa Batuma, Morrisa i Paula George’a, który mimo wszystko nie rozgrywał dziś najlepszych zawodów. W międzyczasie przy jednej z akcji ofensywnych 31-latek uderzył łokciem w twarz Bookera, który jak pamiętamy złamał nos w drugim pojedynku tej serii. Obrońca Suns mógł jednak kontynuować grę, a w kolejnych minutach 8 punktów z rzędu Chrisa Paula pozwoliło przyjezdnym ponownie odskoczyć na bezpieczną przewagę (82:97).
- Kluczowa dla losów zarówno spotkania, jak i całej serii, okazała się czwarta kwarta. Phoenix Suns wyszli na nią niezwykle zdeterminowani i po trafieniach kapitalnie spisującego się Chrisa Paula powiększyli swoje prowadzenie (85:105). Kiedy wydawało się, że Clippers będą w stanie zniwelować nieco straty (92:107) i powalczyć w końcówce o pozytywny wynik, CP3 odpowiedział akcją 3+1. Podopieczni Monty’ego Williamsa byli nie tylko skuteczni w ofensywie, ale i zdołali powstrzymać ataki gospodarzy, co w konsekwencji doprowadziło do serii 12:0 i 27-punktowego prowadzenia (92:119). W międzyczasie Patrick Beverley nie wytrzymał ciśnienia i podczas przerwy na żądanie popchnął zmierzającego w kierunku ławki rezerwowych Paula. Rozgrywający Clippers został ukarany przewinieniem technicznym i wyrzucony z parkietu. Na ponad 2 minuty przed syreną Tyronn Lue wywiesił białą flagę i zdjął Paula George’a, który od zgromadzonej w Staples Center publiczności otrzymał owację na stojąco za dokonania LAC w tym sezonie. Phoenix Suns bez problemów dowieźli prowadzenie do końca i przypieczętowali tym samym swój awans do wielkiego finału NBA.
- Nieprawdopodobne zawody rozegrał dziś 36-letni Chris Paul. Rozgrywający Suns zdobył 41 punktów, 8 asyst i 3 przechwyty, trafiając w dodatku 7 z 8 prób zza łuku. Dla Paula jest to pierwszy awans do finału NBA w jego dotychczasowej karierze. Wspierali go Devin Booker, autor 22 oczek, a także Jae Crowder, który dorzucił 19. Efektowne double-double w postaci 16 punktów i 17 zbiórek dołożył Deandre Ayton. Cenne minuty z ławki dali też rezerwowi, w tym Dario Sarić, Cameron Payne (po 7 pkt) oraz Torrey Craig, który spędził na parkiecie 31 minut.
- Po stronie Clippers najwięcej punktów zdobył dziś Marcus Morris Sr. (26 punktów, 9 zbiórek). Drugi w tej klasyfikacji był Paul George (21 punktów, 9 zbiórek), który miał dziś ogromne problemy ze skutecznością i był jedynie cieniem samego siebie z poprzedniego pojedynku (6/15 z gry, 1/6 za trzy). Po imponującej pierwszej połowie w drugiej zawiedli nieco Reggie Jackson (13 pkt) i Patrick Beverley (11 pkt). Wchodzący z ławki DeMarcus Cousins dołożył 12 oczek.
- Tym samym zakończyła się tegoroczna rywalizacja w konferencji zachodniej. Phoenix Suns będą teraz czekali na finałowe rozstrzygnięcia na wschodzie. Tam po czterech spotkaniach faworyzowani Milwaukee Bucks remisują z Atlantą Hawks 2:2. Niezależnie od wyniku „Słońca” pierwsze dwa spotkania rozegrają przed własną publicznością.
Devin Booker kilkukrotnie w tej serii musiał mierzyć się z uderzeniami w twarz. Nie inaczej było i dziś:
Momentami było niezwykle gorąco. Chris Paul chciał, by po tej akcji sędzia wyrzucił DeMarcusa Cousinsa z meczu:
Patrick Beverley nie wytrzymał ciśnienia i puściły mu nerwy. Rozgrywający Clippers został wyrzucony z parkietu i odesłany do szatni:
Skrót meczu:
Tak wygląda „drzewko” play-off NBA 2021 po środowym spotkaniu:
Wspieraj PROBASKET
- Kosz w TV (26.11 – 2.12)
- Wyniki NBA: Popis trójek Jaylena Browna, Jimmy Butler na dogrywkę, Heat lepsi od Mavs
- NBA: Duży problem dla Charlotte Hornets. Ważny gracz nie zagra już w tym sezonie
- NBA: Zagrał mecz w stylu Rodmana. Ciekawe statystyki gracza Blazers!
- EuroBasket 2025: Świetna informacja dla polskich kibiców. Gwiazda deklaruję grę na turnieju
- Podsumowanie tygodnia NBA: Nowe formaty Meczu Gwiazd i play-offów. Koniec serii Cavaliers
- NBA: VanVleet się nie szczypał i zwyzywał sędziów
- Największa w tym roku wyprzedaż w oficjalnym sklepie Nike! Nawet 62% zniżki na Black Friday!
- Wyniki NBA: 50 punktów Balla, 63 „oczka” duetu Giannis-Lillard. Spurs z kolejną niespodzianką
- NBA: Wielkie osiągnięcie debiutanta z Blazers. Pobił rekord Billa Waltona!