Już niedługo, bo 6 sierpnia, Dennis Schroder stanie się oficjalnie wolnym agentem. Zawodnik wcześniej zapowiedział chęć pozostania w Los Angeles, jednakże teraz zostały ujawnione finansowe oczekiwania Niemca względem nowego pracodawcy. Czy Lakers stać na kolejną tak kosztowną inwestycję?
O oczekiwaniach Dennisa Schrodera co do swojego nowego kontraktu dowiedzieliśmy się przed kilkoma dniami z ust Armina Andresa – Wiceprezydenta Niemieckiej Federacji Koszykarskiej. Andres w wywiadzie dla lokalnych mediów stwierdził, że rozgrywający oczekuje propozycji w granicach 100-120 milionów dolarów. Możemy tylko domyślać się, że chodzi tutaj o 5-letnią umowę, wartą w przybliżeniu 20-23 miliony dolarów za sezon. Działacz DBB wyjawił również powód, dla którego Schroder zrezygnował tego lata w grze w reprezentacji. – Wraz z Dennisem wspólnie zdecydowaliśmy, że w sytuacji, w której się aktualnie znajduje ryzyko kontuzji jest zbyt duże. Mogła by ona zaważyć nie tylko na jego przyszłej umowie, ale i na całej karierze. – zdradził dziennikarzom.
Jeżeli Los Angeles Lakers chcieliby zatrzymać rozgrywającego u siebie, musieliby sięgnąć bardzo głęboko do portfela. Już na ten moment wiadomo, że ekipa „Jeziorowców” nie uchroni się od podatku od luksusu. Dość powiedzieć, że umowy tylko sześciu zakontraktowanych zawodników przekraczają łączną wartością 120 milionów dolarów, co już teraz wykracza poza przewidywany tzw. salary cap na przyszły sezon. Wcześniej włodarze klubu zarzekali się, że znajdą się pieniądze nie tylko na Schrodera, ale również na Alexa Caruso, Andre Drummonda oraz Talena Hortona-Tuckera. Wszystko wskazuje na to, że Lakers będą musieli zweryfikować i na nowo dostosować do sytuacji swoje plany.
Schroder w purpurowo-złotych barwach notował w tym sezonie średnio 15.4 punktu oraz 5.8 asysty na spotkanie. W sezonie regularnym był ważnym ogniwem drużyny, zwłaszcza podczas absencji LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa, jednakże w Play-offach nie spełnił pokładanych w nim nadziei.