San Antonio Spurs pewnym krokiem idą po rekord 38 wygranych z rzędu we własnej hali (bez porażki) w sezonie, a ostatnio ich ofiarą padli Portland TrailBlazers. Toronto Raptors wygrali po dogrywce w Indianapolis, przez co sprawili, że miejscowi Pacers w tym sezonie mają bilans zaledwie 1-7 po dodatkowym czasie gry. Charlotte Hornets zaliczyli udany wyjazd do South Beach, gdzie przegrywając w meczu z miejscowymi Heat już nawet różnicą 15 punktów, udało im się odrobić straty i ostatecznie wygrać. Oprócz tego na parkietach NBA dzisiejszej nocy dominowali gospodarze i tak oto, Hawks, Bucks, Jazz, Bulls także pewnie pokonali swoich rywali.
PORTLAND TRAILBLAZERS 110 – 118 SAN ANTONIO SPURS
Kawhi Leonard i LaMarcus Aldridge zdobyli po 22 punkty, a San Antonio udało się pokonać przyjezdnych Portland TrailBlazers 118-110 we własnej hali. Jest to drugi najlepszy wynik w historii ligi jeżeli chodzi o serię zwycięstw pod rząd we własnej hali – w 34 spotkaniach rozegranych od początku sezonu przed własną publicznością, podopieczni Gregga Popovicha nie przegrali ani razu! Pierwsi na liście są mistrzowscy Chicago Bulls pod wodzą Michaela Jordana, którzy taką serię ciągnęli przez 37 meczów w swoim historycznym sezonie z roku 1996/96, kiedy to wygrali 72 spotkania w sezonie regularnym.
San Antonio Spurs wygrali głównie dzięki własnej dominacji w trzeciej kwarcie spotkania, w której udało im się zdobyć aż 39 punktów przy zaledwie 24 ze strony przeciwników. Cały zespół Ostróg stracił piłkę zaledwie 7 razy, co przy skuteczności ponad 52% z gry nie dało gościom z Oregon żadnych szans na zwycięstwo. Gospodarze dominowali tak naprawdę w każdym aspekcie na boisku, dla przykładu zebrali chociażby o 12 piłek więcej (35-23), dorzucając do tego 50% skuteczność za 3 (8/16) jako zespół. Świetne spotkanie zagrał Tony Parker – oprócz 18 punktów zapisał on na swoim koncie aż 16 asyst. W szeregach Blazers szalał jak zwykle dwugłowy potwór, C.J. McCollum (26) oraz Damian Lillard (23).
Uwielbiam grać z LaMarcusem. Wiem dokładnie gdzie się znajduje i gdzie lubi dostać piłkę. To zabawne, ale nawet gdy trafi pięć rzutów z rzędu obrońcy ciągle zostają przy mnie i zostawiają mu miejsce. Myśle sobie wtedy „podejdźcie do niego, nie dajcie mu rzucić”, ale oni wciąż go lekceważą. Dzisiejszej nocy miał sporo czystych pozycji. Myślę, że z każdym spotkaniem czuje się pewniej grając w naszym systemie – skomentował Parker.
Wygrana Spurs nad Blazers dodaje tylko pikanterii zaplanowanej na jutro rywalizacji z Golden State Warriors. Obydwie drużyny zapewniły sobie już miejsce w playoffach z pierwszym miejscem w swoich dywizjach. Motywacją dla koszykarzy GSW powinna być jednak możliwość zatrzymania serii zwycięstw w domu, oraz fakt, że nie wygrali oni w San Antonio w sezonie regularnym od 8 lat!
[ot-video][/ot-video]
CHARLOTTE HORNETS 109 – 106 MIAMI HEAT
Charlotte Hornets moga umknąć naszej uwadze, jednak nie zmienia to faktu, że zespół po cichu wygrywa kolejne mecze i od czasu przerwy na All Star Weekend może poszczycić się trzecim najlepszym bilansem w całej lidze. Al Jefferson i Kemba Walker rzucili po 21 'oczek’, a Hornets wyszli z dołka (strata 15 punktów w drugiej kwarcie) i po 48 minutach gry okazali się lepszym zespołem od Miami Heat grających we własnej hali. Dzień po dniu staramy się mieć dobre treningi, sesje filmowe, po prostu być lepszym zespołem. W taki sposób powinno się to robić i myślę, że mamy do tego odpowiedni skład. Wszyscy są poważni, a nasze podejście do sytuacji jest odpowiednie – skomentował Steve Clifford, szkoleniowiec Szerszeni.
Hornets wygrali 15 ze swoich ostatnich 18 spotkań i w danym momencie toczą zaciętą walkę z trzema zespołami o cenne trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej. Po wygranej nad Denver, Atlanta Hawks (40-29) wysunęła się minimalnie na prowadzenie w wyścigu o trzecią pozycję. Czwarci są Celtics, piąci Heat i szóści właśnie Hornets, jednak wszystkie zespoły mają taki sam bilans 39-29. To wyścig, to bitwa. Świetne uczucie – skomentował walkę o rozstawienie w playoffach Kemba Walker.
W drugiej kwarcie nic nie zapowiadało wygranej gości. Miami Heat pewnie prowadzili już nawet 45-30 , jednak świetne zakończenie połowy przewagę 24-7 (w tym 13 punktów Walkera w mniej niż 5 minut) sprawiło , że inicjatywę przejęli goście z Południowej Karoliny. Ostatecznie Miami mieli szansę na doprowadzenie do dogrywki. Piłkę w swoje ręce wziął nie kto inny jak Dwyane Wade, jednak jego trójka nie znalazła drogi do kosza w ostatnich sekundach spotkania.
[ot-video][/ot-video]
TORONTO RAPTORS 101 – 94 INDIANA PACERS OT
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS 99 – 94 PHILADELPHIA 76ers
[ot-video][/ot-video]
DENVER NUGGETS 98 – 116 ATLANTA HAWKS
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS 102 – 118 CHICAGO BULLS
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES 86 – 96 MILWAUKEE BUCKS
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS 69 – 103 UTAH JAZZ
[ot-video][/ot-video]