Już jutro rozpoczną się półfinałowe mecze I ligi. W najbliższy weekend w każdej rywalizacji rozegrane zostaną dwa mecze. Czy po nich któryś z zespołów będzie już bardzo blisko finału? Na pewno nie powinno zabraknąć emocji w Łańcucie, gdzie zdaje się, że rywalizacja będzie bardziej zacięta niż w drugim półfinale.
Miasto Szkła Krosno – GKS Tychy
Miasto Szkła Krosno zgodnie z oczekiwaniami szybko zakończyło swój ćwierćfinał nie dając pokonać się Zetkamie Doralowi ani razu. GKS Tychy przystępował do play-off bez przewagi parkietu, a jednak zameldował się w półfinale pokonując Znicz Basket Pruszków. W walce o finał podopieczni Tomasza Jagiełki zechcą sprawić niespodziankę wygrywając choć jedno spotkanie, bo o sensacji w postaci wyeliminowania wielkiego faworyta chyba nie może być mowy. Krośnianie dwukrotnie pokonywali GKS w sezonie zasadniczym, w ogóle przegrali w nim tylko raz, z Max Elektro Sokołem Łańcut. Tyszanie spisują się przeciętnie w obcych halach, legitymują się bilansem 6 zwycięstw i 9 porażek. Zdaje się, że tylko nadspodziewana skuteczność GKS-u może sprawić, że będą oni bliscy „wyrwania” Miastu Szkła choć jednego meczu. Końcówka sezonu zasadniczego w wykonaniu tyszan nie napawała optymizmem, ale wydaje się, że słabszy okres już za koszykarzami trenera Tomasza Jagiełki. Mecze ze Zniczem, z wyjątkiem pierwszej potyczki, rozstrzygnęli na swoją korzyść, ale na pewno miejsce w najlepszej czwórce ligi nie spowoduje, że spoczną na laurach.
[ot-caption title=”” url=”http://probasket.pl/wp-content/uploads/2016/02/krosno.jpg”]
Miasto Szkła za cel wzięło sobie awans do TBL, co wiąże się z koniecznością wygrania rozgrywek I ligi. Kadra zespołu jest bardzo silna, aż sześciu zawodników notuje średnio ponad dziesięć punktów w meczu. Siła zespołu to sprawna gra w ataku i solidna postawa pod koszem, gdzie brylują Dariusz Wyka, Patryk Pełka i Jakub Dłuski. Doświadczony Dariusz Oczkowicz i pozyskani przed sezonem z Łańcuta Szymon Rduch i Dawid Bręk cieszą się przyzwoitą skutecznością z dystansu, a wszystko to pod okiem trenera Michała Barana zgrabnie się zazębia. Gdzie wobec tego GKS może szukać nadziei? Musi przede wszystkim postawić trudne warunki przeciwnikowi, utrzymać dyscyplinę w defensywie przez pełne 40 minut i powalczyć pod tablicami, przynajmniej pod własną, aby nie pozwalać krośnianom na ponowienia akcji. Wiele zależeć może od dyspozycji Wojciecha Barycza i Tomasza Dei. Trener Tomasz Jagiełka zapewne przygotuje kilka nowych wariantów rozegrania akcji, na pozycji rozgrywającego ma do dyspozycji Karola Szpyrkę czy Piotra Hałasa. Tyszanie są w stanie wzbić się na wyżyny swoich możliwości, pytanie czy to wystarczy, aby pokonać Miasto Szkła? Być może na jedno zwycięstwo wystarczy, ale lider po sezonie zasadniczym na pewno nie zlekceważy rywala.
Nasz typ: 3:0 dla Miasta Szkła Krosno
Max Elektro Sokół Łańcut – Legia Warszawa
W drugim półfinale zmierzą się Max Elektro Sokół Łańcut i Legia Warszawa. W tej parze również mamy do czynienia z zespołem, który przed sezonem zapowiadał walkę o awans do ekstraklasy. Sezon zasadniczy pokazał warszawianom, że przed nimi jeszcze wiele pracy, aby tworzyć monolit trudny do pokonania. Legioniści przegrali niemal 1/3 spotkań sezonu zasadniczego, zmienili szkoleniowca i przystąpili do play-off z trzeciej pozycji. Pocieszeniem dla fanów Legii jest coraz lepsza gra zespołu i wrażenie, że ta ekipa jest w stanie wycisnąć z siebie jeszcze więcej. Drużyna zaczęła „docierać się” i dominować nad rywalami, nie traciła koncentracji, co zdarzało się wcześniej. Sokół Łańcut w zdecydowanej większości spotkań grał po prostu swoje, ogrywał kolejnych przeciwników, a zadyszkę złapał tylko raz.
[ot-caption title=”” url=”http://probasket.pl/wp-content/uploads/2016/02/09-piotrkoperski.pl-sport-foto-photography-_DSC0627_56623.jpg”]
To właśnie łańcucianie jako jedyni mogą pochwalić się pokonaniem Miasta Szkła Krosno, ale do lidera trochę im jednak zabrakło. W meczach z Legią, Max Elektro Sokół Łańcut uległ w stolicy, od początku dając sobie narzucić styl gry, a na własnym parkiecie wysoko, zdecydowanie pokonał warszawian. Czy wobec tego przewaga parkietu zadecyduje o losach rywalizacji? Nie. Legia wie jak wygrać w Łańcucie, trener Piotr Bakun zna receptę na dobrą grę Sokoła, co powinno zaowocować wygraniem na boisku rywala. Rok temu jako beniaminek legioniści właśnie pod wodzą trenera Bakuna triumfowała w Łańcucie przerywając serię jedenastu z rzędu domowych spotkań Sokoła. Łańcucianie w serii meczów z meritumkredyt Pogonią Prudnik byli bliscy konieczności rozgrywania piątego, decydującego meczu. Dwukrotnie w samej końcówce czwartego meczu zza łuku trafił jednak Adrian Mroczek – Truskowski czym zakończył serię ćwierćfinałową. Siła kadry? Legia zdaje się mieć tu przewagę, ważną rolę na pewno odegra szerokość składu, którą cieszy się Piotr Bakun. Obie ekipy mają w swoich szeregach doświadczonych zawodników walczących w przeszłości o awans do TBL. Sporym atutem będzie udana gra Łukasza Wilczka kreującego kolegom mnóstwo okazji do zdobycia punktów. Warszawianie w imponującym stylu rozprawili się z Astorią Bydgoszcz, to na pewno dodało im jeszcze więcej pewności siebie i wiary w sukces w kolejnej fazie. Wytypowanie wyniku tej rywalizacji jest bardzo trudnym zadaniem, ale skłaniamy się ku wygranej Legii.
Nasz typ: 3:1 dla Legii Warszawa
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET