Meritumkredyt Pogoń Prudnik pokonała kolejnego rywala i wciąż czai się tuż za plecami ligowej czołówki. Tym razem w pokonanym polu pozostał Znicz Basket Pruszków.
Sobotnie spotkanie przez długi czas było bardzo wyrównane, ale to gospodarze w każdej kolejnej kwarcie minimalnie byli górą. Przewaga Pogoni urosła po przerwie, wtedy zespół trenera Tomasza Michalaka prowadził 61:51, ale pruszkowianie szybko zniwelowali straty. W ostatniej odsłonie meczu sprawy w swoje ręce wziął Tomasz Prostak, który zdobył wtedy aż 12 punktów czym wydatnie pomógł drużynie w odniesieniu kolejnego zwycięstwa. Sam zawodnik, pomimo zapisania na swoim koncie 25 oczek, nie był jednak zadowolony ze swojej gry:
„Mam wiele zastrzeżeń do swojej gry. Jak przyszedłem tutaj miałem ten początek w miarę ciut lepszy. Teraz końcówka pierwszej rundy i początek tej rundy w mojej ocenie jest słaby. Staram się, gdzieś szukać tej optymalnej formy, żeby jak najbardziej drużynie pomagać” – mówił po meczu zawodnik meritumkredyt Pogoni Prudnik.
Prudniczanie wygrali 95:84 pomimo ponownego braku na boisku Adriana Mroczka – Truskowskiego. Z powodu kilku urazów, jakie pojawiły się w kadrze zespołu, Pogoń nie zawsze może trenować w pełnym składzie, ćwiczyć zagrywki pięciu na pięciu.
„Gra z naszej strony nie wyglądała najlepiej. Myślę, że jak koledzy wrócą po kontuzji, pogramy trochę więcej taktyki na treningach, to nasza gra będzie dużo lepsza. Można powiedzieć, że zawsze drugą połowę mamy lepszą, więc w tym meczu było tego potwierdzenie” – podsumował Tomasz Prostak.
Po tej wygranej Pogoń plasuje się na czwartym miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 29 punktów tracąc tylko punkt do drugiej Legii Warszawa i trzeciej Spójni Stargard. Za tydzień prudniczanie zmierzą się na wyjeździe z GTK Gliwice.
źródło: własne/meritumkredyt Pogoń Prudnik
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET