W najciekawiej zapowiadającym się meczu dziewiątej kolejki I ligi, meritumkredyt Pogoń Prudnik pokonała wyżej dotąd notowaną Legię Warszawa. Prudniczanie przy wsparciu licznie zgromadzonej publiczności zagrali przede wszystkim skuteczniej pod względem rzutów zza łuku.
Początek spotkania lepiej rozpoczęli zawodnicy z Warszawy, którzy prowadzili 4:0, a po chwili 9:5. Od tego momentu do głosu doszli biało-niebiescy. W siódmej minucie spotkania Pogoń rozpoczęła swój atak, zdobywając do końca kwarty 16 punktów przy tylko 2 rywali. Po pierwszych 10 minutach gospodarze prowadzili 21:11. W drugiej kwarcie Pogoń słabiej zagrała pierwsze minuty tej części, bowiem po zdobyciu czterech punktów Tomasza Prostaka oraz Patryka Nowerskiego nie potrafiła znaleźć skutecznej drogi do kosza. Ten stan wykorzystali rywale, którzy po czterech minutach gry zmniejszyli przewagę do biało-niebieskich na 21:25. Jednak Pogoń zachowała więcej zimnej krwi i ponownie odskoczyła stołecznym koszykarzom na 10 punktów.
Po pierwszej połowie prudniczanie prowadzili 36:30, a najwięcej punktów po tej części gry w w zespole miał Tomasz Nowakowski (11). Po trzech minutach gry w trzeciej kwarcie Legia za sprawą Adama Linowskiego traciła już do „bankowców” tylko jeden punkt (38:37). Od tej chwili gra na parkiecie się wyrównała, a żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować wysokiego prowadzenia. Pogoni udało się przed zakończeniem kwarty wyjść na sześciopunktowe prowadzenie (57:51). Biało-niebiescy ostatnią kwartę rozpoczęli od serii 15:3, wychodząc na najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu (72:54). Po blisko sześciu minutach drużyna trenera Piotra Bakuna w końcu zdobyła swoje punkty, których autorem był Łukasz Wilczek. Do końca spotkania punkty zdobywali już tylko stołeczni. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 72:64.
„Każda wygrana bardzo cieszy. Mecz u siebie przy takiej publiczności, też cieszy, że nie polegliśmy. Poległa inna drużyna. To był sąsiad w tabeli i te punkty są bardzo ważne. Chcieliśmy się zrehabilitować w obronie po ostatnim wyjazdowym meczu. Te trzy mecze sprawdzą nas praktycznie o co będziemy się w tym roku bili. Do tej pory wygrywaliśmy, można powiedzieć z zespołami, które teraz okupują niższe części tabeli. Nie mamy dużo odpoczynku, bo we wtorek wyjeżdżamy do Inowrocławia. Tam będziemy się starali przywieźć do Prudnika dwa punkty. Duże wsparcie, podtrzymanie na duchu całej drużyny. Oni też to czuli, to było widać na parkiecie. Jeżeli mają doping, że jest cała sala i wszyscy kibice za nimi. To tak jakby był szósty zawodnik na boisku. Naprawdę jest to miła atmosfera i fajnie się gra przy takiej publiczności. Zachęcam do kibicowania naszej drużynie na kolejnych meczach” – mówił po meczu Tomasz Michalak, trener meritumkredyt Pogoni Prudnik.
źródło: własne/Pogoń Prudnik
Zapraszamy na nasz profil zajmujący się tematyką I ligi mężczyzn: PROBASKET1LKosz
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET