Biofarm Basket Poznań potrzebuje już tylko jednej wygranej, by cieszyć się z utrzymania w I lidze. W drugim meczu rywalizacji poznanianie odnieśli zwycięstwo rzutem na taśmę, wychodząc na prowadzenie na 14 sekund przed końcem spotkania.
Podopieczni trenera Przemysława Szurka przegrywali w połowie ostatniej części meczu różnicą dziesięciu punktów, ale w decydującej fazie spotkania okazali się lepsi od Exact Systems Śląska Wrocław. Gospodarze dogonili przeciwnika dopiero na 14 sekund przed końcową syreną, ostatnie pięć minut gry wygrywając aż 15:2.
– „Przeciwnicy grali fantastycznie w obronie, nie mieliśmy takiego dynamitu żeby dokończyć punktami spod kosza, skuteczność mieliśmy złą więc ten mecz się nam po prostu nie układał. Ten zespół jednak już pokazywał, że jest bardzo zdeterminowany i nigdy się nie poddaje. To co nam przynosiło sukcesy w poprzednich latach, w grupach młodzieżowych, teraz doprowadziło nas do zwycięstwa. Nie poddaliśmy się, połowa zespołów by się poddała przegrywając 12 punktami w czwartej kwarcie, Ci chłopcy się nie poddali i to jest ich zwycięstwo” – mówił po meczu trener Przemysław Szurek.
Prowadzenie swojemu zespołowi dał Jakub Fiszer, trafiając oba rzuty wolne. Biofarm prowadził 62:61 po czym piłkę stracił Norbert Kulon, wrocławianie zatrzymali akcję Biofarmu faulem. Końcowy wynik ustalił Mateusz Bręk, autor 16 punktów w niedzielnym meczu.
– „Emocje były ogromne, ale pozytywne emocje, dla takich rzutów się gra, na takie rzuty czekam i cieszę się, że je wykorzystałem” – powiedział Jakub Fiszer.
Młody zespół z Poznania jest już o krok od osiągnięcia celu jakim było utrzymanie się w I lidze. Rywalizacja przeniesie się teraz do Wrocławia, gdzie Exact Systems Śląsk Wrocław będzie czuł bardzo dużą presję. Porażka spowoduje ich spadek do II ligi.
źródło:własne/wtk.pl
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET