Max Elektro Sokół Łańcut wciąż bez porażki. Podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego zdecydowanie pokonali Zetkame Doral Nysę Kłodzko 90:73.
Pierwsza kwarta padła jednak łupem gospodarzy. Zetkama Doral dzielnie walczyła z faworytem z Łańcuta, ale w drugiej kwarcie losy meczu w zasadzie zostały rozstrzygnięte. Dominacja przyjezdnych była przygniatająca. Alan Czujkowski, Maciej Klima, Marek Zywert i spółka rozgromili rywali 34:10.
„Cieszymy się ze zwycięstwa. Bardzo dobrze zagrana przede wszystkim druga kwarta, która pozwoliła nam wypracować pokaźną przewagę i kontrolowanie tego spotkania. Ale też duże brawa należą się gospodarzom, bo walczyli do końca i trzecią kwartą zniwelowali naszą przewagę. W czwartej kwarcie już bardziej rozsądniej pograliśmy w ataku. Było mniej strat, lepsza skuteczność rzutowa i to pozwoliło na wywiezienie dwóch punktów z trudnego terenu z Kłodzka. Cieszę się niezmiernie, że udało się to spotkanie wygrać” – mówił po meczu trener Dariusz Kaszowski.
W poprzednich spotkaniach w barwach Zetkamy Doralu czołową postacią zespołu był Aleksander Leńczuk. Tym razem łańcucianie umiejętnie ograniczyli poczynania obwodowego zawodnika, który w ciągu niemal 25 minut gry zdołał zdobyć 7 punktów. O taktyce dobranej na to spotkanie opowiadał szkoleniowiec lidera I ligi:
„Przede wszystkim koncentrowaliśmy się na obronie, która nie przez całe spotkanie dobrze funkcjonowała. Chcieliśmy wyłączyć dwa główne ogniwa w ataku tego zespołu: Aleksandra Leńczuka i Rafała Wojciechowskiego. Na tych graczach skoncentrowaliśmy się. Taktyka została dobrze zrealizowana. Tych dwóch graczy za dużo krzywdy nam nie zrobiło, więc w tym momencie bardzo nam pomogło do odniesienia zwycięstwa. Skuteczność w rzutach 3-punktowych i osobistych jest dobra jak na mecz wyjazdowy” – zakończył Dariusz Kaszowski.
Kolejna seria spotkań już w środę. Max Elektro Sokół Łańcut podejmie we własnej hali beniaminka ligi, AZS AGH Kraków.
źródło: kosz.doral.pl