„Nie widziałem dotąd drużyny, która razem je obiad, spotyka się na grillu, razem bawi się, żyje a przede wszystkim z przyjemnością przychodzi na treningi. To wszystko dzięki nim, ja byłem tylko osobą, która starała się to wszystko poukładać” – mówił po wczorajszym meczu Michał Baran, trener Miasta Szkła Krosno.


Początek spotkania był wyrównany. Krośnianie uciekli Legii na kilka punktów, ale stołeczni koszykarze szybko dogonili rywala. Kluczowa postacią meczu wydawał się być Dariusz Wyka, który popisywał się blokami, wsadami, a także często trafiał do kosza.

„Darek jest człowiekiem bez psychiki, „Baranek” jest bardzo doświadczonym zawodnikiem drużyny. Wiedziałem, że w tym meczu o wszystko, jeżeli ja „ustoję” to Ci zawodnicy poradzą sobie na boisku. Kuba Dłuski, Darek Wyka, Szymon Rduch, Darek Oczkowicz i „Baranek”. Z ławki łatwo wchodzi „Breniu”, Pisarczyk, czy „Peła”, oni nie mają z tym problemu. Na pewno w pierwszej połowie kluczowa była dobra gra Filipa Małgorzaciaka, a w drugiej części meczu…nie pamiętam, bo mam zaćmienie, ale wydaje mi się, że Darek Wyka wziął trochę grę na siebie, dał trochę bloków. Kuba Dłuski trzymał grę pod koszem i odrzucał inside – outside”.

Szkoleniowiec miał nieco pretensji do pracy sędziów, jego zdaniem zbyt często odgwizdywano przewinienia jego zawodników podczas gdy gra była czysta:

„Myślę, że można było zobaczyć cztery, pięć razy, kiedy wydawałoby się że czysto bronimy. Dostaliśmy pięć, sześć gwizdków na końcu, nie chce krytykować pracy sędziów, ale wydaje mi się, że jeśli bronimy czysto, to tych gwizdków powinno nie być. Mam o to małe pretensje, ale można tego nie pisać do wywiadu, bo jest awans i sędziowie są nam teraz potrzebni w ekstraklasie, już muszę pracować na to, żeby mnie lubili (śmiech). Obejrzę ten mecz na pewno, może nie dziś, bo dziś idę na wódkę. Przeanalizuję jakie były kluczowe momenty.”

Co dalej z Miastem Szkła Krosno? Skład zespołu zmieni się diametralnie, czy władze klubu zdecydują się na drobne zmiany? Z takimi pytaniami również mierzył się Michał Baran tuż po wywalczeniu awansu do TBL.

„Chciałbym zostać, dla mnie nie są najważniejsze pieniądze w klubie. Na pewno jest to inny poziom, na pewno poświecenie rodziny i mojej pracy natomiast wiadomo jakie ciężkie zadanie przed nami. Nie sądzę żebyśmy dysponowali jakimś wielkim budżetem, trzeba poukładać wszystkie klocki na wyższym poziomie. Nie jestem w obiegu agentów z ekstraklasy, nie jestem w temacie, musimy zapłacić frycowe, będzie ciężko, ale małymi kroczkami trzeba to tego dojść.”

Krośnianie nigdy dotąd nie grali na najwyższym szczeblu rozgrywek. Z jakimi nadziejami przystąpią do sezonu 2016/17? Na jakie miejsce liczą w tabeli rozgrywek?

„Mam nadzieję, że PZKosz nie zrobi głupstwa i nie otworzy ligi, że trzy drużyny nie będą spadać. Przez ostatnie lata zespoły z niskim budżetem mogły płacić frycowe, w pierwszym, drugim sezonie się ogrywać i one nie spadały. Martwi mnie to, że słychać o tym, że liga ma liczyć 16 zespołów. Jeżeli będzie przyzwoity budżet, trafimy z obcokrajowcami, to myślę, że jesteśmy w stanie coś w tej lidze ugrać. Wiadomo, że będzie to zderzenie z walcem, inny świat i tutaj niczego nie obiecuję.”

Miasto Szkła Krosno dominowało w sezonie zasadniczym oraz w ćwierćfinale i półfinale play-off. Skład jaki miał do dyspozycji trener Michał Baran bardzo dobrze funkcjonował w realiach I ligi. To oznacza, że podkarpacki zespół zechce zostawić w swoich szeregach autorów sukcesu?

„Z tego co rozmawiałem z prezesem, chcieliśmy aneksować wszystkich dziewięciu zawodników, tych, którzy biorą udział w grze plus kupić trzech obcokrajowców. Nie aneksowaliśmy, bo uważam, że przed najważniejszą rundą nie ma co mieszać zawodnikom w głowach, bo jakby mieli te aneksy to mogliby się zastanawiać skąd to posunięcie. Chciałbym zostawić chłopaków, którzy wywalczyli awans. Wiem, że to nie zawsze jest dobre, ale chciałbym to zrobić chociażby dlatego, że najzwyczajniej w świecie na to zasługują. Niektórzy na tym poziomie nie grali więc teraz powinni zasmakować tej ekstraklasy – dziewięciu do gry mam plus dwóch młodych do treningu, potrzebuję czterech ludzi, czyli trzech obcokrajowców i jednego dobrego Polaka. Myślę, że jesteśmy w stanie wyjść z dolnej czwórki i się utrzymać” – ocenia szkoleniowiec Miasta Szkła Krosna.

Na koniec trener Michał Baran zapewnił – „Nie boimy się ekstraklasy, żyję koszykówką z dnia na dzień. Rano się budzę z koszykówką i kładę się z nią spać. Muszą być pieniądze w klubie, bo bez nich nic nie ugramy. Będziemy mogli podziwiać tu najlepsze drużyny w Polsce. Promować koszykówkę na całym Podkarpaciu i o to w tym chodzi.”


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments