Miasto Szkła Krosno zapewniło sobie w sobotę pierwsze miejsce po fazie zasadniczej obecnego sezonu. Spotkanie z KSK Notecią lider okupił jednak stratą rozgrywającego, Michała Barana. Po spotkaniu, szkoleniowiec krośnian, również Michał Baran, przybliżył nieco sytuację swojego podopiecznego.
Spotkanie przeciwko KSK Noteci Inowrocław zostało rozstrzygnięte już po 20 minutach gry, druga połowa była już słabsza w wykonaniu krośnian, ale przewaga była na tyle wysoka, że rozluźnienie gospodarzy nie pociągnęło za sobą konsekwencji:
– Chcieliśmy ten mecz wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Były momenty dobrej gry, ale przez około 15 minut graliśmy dużo słabiej niż zwykle. Było dużo szkolnych, prostych błędów, brak powrotu do obrony, kilka głupich strat. Odpowiedzialność za wszystkie dobre, czy złe rzeczy biorę zawsze na siebie – podsumował trener Michał Baran.
Szesnaste zwycięstwo z rzędu niestety przyniosło kontuzję rozgrywającego Miasta Szkła. Tuż po meczu nie było wiadomo jak poważny jest uraz koszykarza. Nieco więcej szczegółów na ten temat przekazał szkoleniowiec lidera rozgrywek:
– Michał od razu dostał leki przeciwzapalne i lód, mamy nadzieję, że to nie będzie nic groźnego. Wstępne przypuszczenie to skręcenie stawu skokowego. Mam osobiście nadzieję, że jest to tylko podkręcenie. Pytałem go w szatni, czy „poszła” torebka stawowa, ale powiedział, że od lat już nie ma torebki stawowej, tyle razy już przechodził skręcenie kostki. Mam nadzieję, że wróci do nas jak najszybciej, play-offy się zbliżają, nie możemy sobie pozwolić na jego dłuższą przerwę w grze. Jest na tyle twardym zawodnikiem, że na pewno z lekkim urazem będzie grał w następnej kolejce.
Kontuzja Michała Barana wydarzyła się podczas akcji Noteci, niefortunnie stanął na jego stopę zawodnik gości i koszykarz udać się musiał z parkietu do szpitala.
– Zdziwiło mnie, że była to „czysta” sytuacja, a jednak zawodnik musiał udać się do szpitala. Sytuacja niewątpliwie przypadkowa, zawodnik Noteci przy rzucie za trzy punkty wylądował na stopie Michała, nie miał na to wpływu, kontuzje są wpisane w ten sport, w ten zawód, nic nadzwyczajnego. Mam nadzieję, że wkrótce do nas dołączy, dwa – trzy dni będzie miał wolne, być może trochę więcej i myślę, że będzie gotowy na kolejne mecze – podkreślał trener krośnian.
Bez względu na to, czy rozgrywający szybko powróci do gry czy nie, Miasto Szkła skupia się póki co na dokończeniu sezonu zasadniczego. Dobra atmosfera sprzyja świetnym wynikom, ale prawdziwe mecze o stawkę dopiero przed zespołem z Krosna. Nie wiadomo wciąż z kim Miasto Szkła spotka się w ćwierćfinale, ale trener Michał Baran upatrzył sobie dwie drużyny z którymi chciałby zagrać:
– Czekamy na kolejne spotkania, na razie skupiamy się na pozostałych trzech meczach rundy zasadniczej, gdzieś tam pojawiają się myśli o play-off. Mam już w głowie to z kim chciałbym grać pierwszą rundę, są to dwie drużyny, ale na razie nie chcę tego mówić głośno. Trenujemy w pocie czoła, zawodnicy bardzo profesjonalnie podchodzą do treningów, angażują się na każdych zajęciach. W zespole panuje wyśmienita atmosfera, stąd też tak duża liczba zwycięstw, chcemy sięgnąć po najwyższe laury w obecnym sezonie. Mamy zawodników, którzy w decydujących meczach pokazują najlepszą koszykówkę.
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET