Co roku największe gwiazdy ligi toczą heroiczne boje w play-offach. Aby jednak się tam znaleźć nie wystarczy uznane nazwisko czy fenomenalne osiągnięcia indywidualne. Potrzeba przede wszystkim drużyny która jako zespół będzie potrafiła przeciwstawić się najlepszym, a nawet z nimi wygrywać. Takiego szczęścia nie miał do tej pory DeMarcus Cousins, który wciąż kończy rozgrywki wraz z finiszem sezonu regularnego.

Nie ulega wątpliwości, że DeMarcus Cousins jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym środkowym ligi. Zawodnik Pelicans od kilku dobrych kręci wspaniałe cyfry siejąc strach w strefie podkoszowej rywala. Czas jednak ucieka, a Cousins jeszcze ani razu nie posmakował play-offów, mimo że w lidze jest już 7 lat. Gracz nie załapał się do premiowanej ósemki jako gracz Kings, wymarzonego efektu nie dały również zeszłoroczne przenosiny do Nowego Orleanu. Trzeba jednak pamiętać, że Cousins rozegrał w zeszłym sezonie zaledwie 17 spotkań jako Pelikan i nie miał zbyt wielkiego wpływu na końcowy bilans swojej nowej ekipy. Nieco inaczej wyglądała sytuacja w Sacramento. Kings za czasów Boogiego tylko raz przekroczyli granicę 30 wygranych w sezonie regularnym. Nigdy też nie zakończyli rozgrywek regularnych wyżej niż na 10. miejscu na Zachodzie. Wszystko to spowodowało, że po sobotnim spotkaniu z Los Angeles Clippers środkowy znalazł się w bardzo niechlubnym gronie zawodników, którzy rozegrali 500 lub więcej spotkań sezonu regularnego i ani razu nie mieli okazji zaprezentować się podczas play-offs.

Na szczycie listy znajduje się Tom Van Arsdale, który występował w lidze na przełomie lat 60. oraz 70. ubiegłego stulecia. Obwodowy był prawdziwym ligowym obieżyświatem reprezentując łącznie, aż 6 drużyn. Podobnie jak Cousins mimo sukcesów indywidualnych (3 nominacje do All- Star Game) nigdy w karierze nie zasmakował play- offów. Ciekawostką jest to, że Tom miał brata bliźniaka, Dicka. W 1970 i 1971 obaj otrzymali nominacje do All- Star Game, stając się pierwszą w historii NBA parą braci, która wystąpiła podczas tego samego Meczu Gwiazd. Później ich wyczyn powtórzyli również bracia Gasol.

Wracając do Cousinsa, zawodnik Pelicans jest obecnie w zupełnie innej sytuacji niż jeszcze sezon temu. Po bardzo ciężko przepracowanym lecie Boogie bardzo dobrze zasymilował się z klubowymi kolegami, co widać choćby po statystykach zarówno jego jak i zespołu. Pelikany notują przyzwoity bilans 6-6 okupując siódmą lokatę w tabeli Konferencji Zachodniej. Podczas dwunastu rozegranych spotkań Cousins notuje średnio 28.7 punktu, 13.8 zbiórki, 5.7 asysty, 1.5 przechwytu i 1.8 bloku na mecz. Środkowy nareszcie może liczyć na kolegów z drużyny, którzy podobnie jak on są głodni zwycięstw. Razem z Anthonym Davisem snują wielkie plany. Czy Cousinsowi uda się wreszcie je zrealizować?

Wyniki NBA: 37 punktów George’a, Celtics się nie zatrzymują

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments