Starcie Los Angeles Lakers z Golden State Warriors było fantastycznym i pełnym dramatyzmu widowiskiem. Skazywani na porażkę Dubs poprzeczkę aktualnym mistrzom zawiesili bardzo wysoko i przez większą część spotkania to oni byli bliżsi zwycięstwa. Południowo kalifornijski walec przez długi czas nie mógł się rozpędzić. Defensywa Warriors grała świetnie, a James, Davis i Schroder seryjnie pudłowali. Słaba skuteczność LBJ-a z pewnością pójdzie w zapomnienie, gdyż fantastyczny i desperacki rzut, jaki oddał w ostatnich fragmentach meczu, okazał się na wagę złota. James oddał rzut w stylu Curry’ego, a Steph po meczu nie omieszkał go w odpowiedni sposób skomentować.
„To był świetny rzut… tylko najlepsi zawodnicy wszechczasów trafiają takie rzuty” – komplementował rywala Curry.
Niemal przez cały mecz defensywa Dubs w zaskakująco dobry sposób radziła sobie z atakami Lakers. Zmuszani do prób z trudnych pozycji mistrzowie często pudłowali i gdy kluczowa akcja zmierzała ku kolejnej stracie LAL, James z nieprawdopodobnie trudnej pozycji trafił zwycięską, jak się okazało trójkę. Rzut był perfekcyjny i Curry nie kryjąc uznania dla Jamesa, skomentował pechową dla Wojowników akcję.
„Byłem przekonany, że akcja jest już zepsuta, a on [James] jest poza grą. Koledzy zdołali go jednak odnaleźć, a on odzyskując w ostatniej chwili równowagę, trafił swój rzut. Trudno było nam się z tym pogodzić, bo sądziliśmy, że akcja zakończy się fiaskiem. Spodziewaliśmy się zbiórki, kolejnego posiadania i okazji do przejęcia prowadzenia. Wszystko legło w gruzach, gdy piłka wpadła do kosza.”
Trafienie LeBrona okazało się zwycięskie, a Warriors mimo dobrej gry i prowadzenia przez większą część spotkania, gorycz porażki musieli ostatecznie przełknąć. 37 punktów Curry’ego oraz wymagająca obrona nie uchroniła ich od porażki, której największym architektem okazał się właśnie James. Lider LAL mecz zakończył z triple-double. Na swoim koncie zapisał 22 punkty, 11 zbiórek oraz 10 asyst. Swoją ostatnią akcję sfinalizował w iście mistrzowskim stylu, a pierwszym, który to obiektywnie docenił był Stephen Curry.
W meczu o ósme miejsce Dubs zmierzą się w piątek z młodą drużyną Memphis Grizzlies. Choć przed kilkoma dniami zdołali ekipę z Tennessee pokonać, kolejne starcie może już mieć zupełnie inny przebieg. Porażkę z Lakers trzeba zostawić za sobą i do meczu z drużyną Taylora Jenkinsa należy podejść z maksymalną koncentracją i determinacją. Nagrodą w przypadku zwycięstwa będzie ósme miejsce i starcie z Utah Jazz.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Źle się dzieje w rodzinie Porterów. Jeden brat Michaela wyrzucony z ligi, drugi idzie siedzieć!
- NBA: Kuminga rozbije bank w lato, tylko w jakim klubie?
- NBA: Russell Westbrook najlepszym rezerwowym sezonu?
- NBA: Nie tylko Klay i CP3! Przyszłość Wigginsa w Warriors pod znakiem zapytania
- NBA: Kawhi znów kontuzjowany na play-offy. To jakieś fatum
- NBA: Ostatni taniec LeBrona? Koniec dynastii GSW. Mavs nowym faworytem Zachodu? Wielka zapowiedź play-offów!
- NBA: Papier przyjmie wszystko. Embiid zapewniał chęć gry dla Francji w liście do prezydenta!?
- NBA: Zaskakujące zachowanie Wemby’ego. Tak robią wielcy liderzy
- NBA: Westbrook kluczowym elementem serii z Mavericks? Jego rola może być bezcenna
- NBA: Zapowiedź play-off 2024 Wschód: Ktoś zatrzyma Celtics? Embiid pogoni Nowy Jork? Giannis znów odpadnie w 1. rundzie?