Strona główna NBA NBA: Jest transfer! Bledsoe wraca do Los Angeles!

NBA: Jest transfer! Bledsoe wraca do Los Angeles!

Przez

16 sierpnia 2021

9743

Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się tak interesującego transferu na tym etapie off-season. Większość generalnych menadżerów powoli przekazuje obowiązki swoim asystentom, ale niektórzy jeszcze ciężko pracują nad tym, by w kolejnym sezonie zmaksymalizować swoje szanse.

Według informacji przekazanych przez Adriana Wojnarowskiego, Los Angeles Clippers dobili targu z Memphis Grizzlies. Jest to wymiana bardzo interesująca, bowiem LAC w zamian za Erica Bledsoe oddali aż trzech graczy – Rajona Rondo, Patricka Beverleya oraz Daniela Oturu. Dzięki temu zespół z Miasta Aniołów zmniejszył liczbę graczy na zagwarantowanych kontraktach z szesnastu do czternastu. Poza tym przywrócił do składu gracza, którego dobrze w LA znają.

Bledsoe ma za sobą trudny sezon w Nowym Orleanie. Jego liczby jeszcze nigdy w karierze nie były tak niskie. Miał stanowić wsparcie z ławki rezerwowych, ale spodziewano się po nim znacznie więcej. W 71 meczach poprzednich rozgrywek notował dla Pelicans średnio 12,2 punktu, 3,4 zbiórki i 3,8 asysty. Wcześniej w off-season został wytransferowany razem ze Stevenem Adamsem do Memphis Grizzlies, ale Grizz nie czuli potrzeby korzystania z jego usług.

Dogadali się więc z Clippers i oddali 31-latka w zamian za trzech graczy. Beverley ma w kontrakcie 14 milionów dolarów za kolejne rozgrywki, natomiast Rondo 8,3 miliona. Obaj są na schodzących umowach i nie ma pewności, czy rozpoczną sezon w koszulce Grizz. Niewykluczone, że zostaną włączeni w kolejny transfer lub zwolnieni z kontraktów. Natomiast w umowie Bledsoe jest 18 milionów za sezon 2021/22 i częściowo zagwarantowane pieniądze na rozgrywki 2022/23.

Bledsoe rozpoczynał swoją karierę z Clippers będąc protegowanym Chrisa Paula. Nazywano go wówczas „mini LeBronem Jamesem”. Następnie został wytransferowany do Phoenix, gdzie rozwinął skrzydła, ale nie na tyle, by stać się prawdziwym liderem. W ostatnich latach pomagał różnym ekipom i nigdzie nie był w stanie na dłużej zagrzać miejsca. U Tyronna Lue będzie wsparciem z ławki. Mając 31 lat powinien być w najlepszym okresie kariery.