Minionej nocy najgłośniejszym starciem był bezapelacyjnie mecz pomiędzy aktualnymi Mistrzami NBA, a zawsze groźną Oklahomą City Thunder. 40 punktów Kevina Duranta na nic się zdało, a Golden State Warriors wygrali 41 mecz z rzędu u siebie.

Golden State Warriors 116:108 Oklahoma City Thunder

Mimo wszystko Warriors nie weszli dobrze w mecz, albowiem zaczęli od trzech niecelnych trójek, w Grzmoty szybko zanotowały 9 punktów pod rząd. Z czasem na świetną grę Duranta zaczęli odpowiadać gospodarze, choć trójkę za trójką pudłował lider Wojowników, Stephen Curry. Podopieczni Steve’a Kerra w samej końcówce wrzucili wyższy bieg, a podania Draymonda Greena poprowadziły ich do wygrania pierwszej kwarty 36:31.

Drugie 12 minut to z kolei wielki ofensywny popis Curry’ego i spółki. Prócz dobrej ofensywy Warriors ograniczyli na swojej połowie Westbrooka, a cały atak spoczął w rękach Kevina Duranta, który po pierwszej połowie miał już na swoim koncie 23 punkty. Ponownie w ważnym meczu świetną formą błysnął Shaun Livingston, wspierany przez kolegę z ławki – Mareese Speightsa. To oni poprowadzili w tej części Warriors i prowadzili już 73:59.

Grzmoty były bardzo dobrze przygotowane do starcia z Mistrzami NBA, czego najlepszym przykładem jest właśnie trzecia ćwiartka, w której zagrali świetnie w defensywie i mądrze w ataku. Kevin Durant i Russell Westbrook grali to, co grają z każdą drużyną. Brakowało jedynie punktów z kontry, którymi dobiliby swoich rywali. To spowodowało, że zdobyli w tej kwarcie „tylko” 25 punktów i przegrywali po trzech częściach meczu 91:83, co gwarantowało emocje w ostatnich minutach.

Czwarta kwarta była najbardziej wyrównaną częścią meczu tej nocy. Koszykarze obu drużyn grali bardzo mądrze, szczególnie Thunder, którzy uruchomili swoje zabójcze kontry. Tej nocy okazały się jednak one mało skuteczne, albowiem gdy tylko Thunder zrównali się punktami z Wojownikami, ci zaczęli rzucać. Splash Brothers w 40 sekund zdobyli 9 punktów, a rywali dobił jeszcze profesor Iguodala i było po meczu. Trzeba przyznać jednak, że Thunder postawili się Wojownikom, nie tak jak większość najlepszych ekip.

Najlepszym strzelcem Wojowników był Stephen Curry, który mimo słabej formy na obwodzie (1/9 za trzy) zanotował 26 punktów, 10 asyst i 6 zbiórek. Klay Thompson też nie popisał się formą strzelca wyborowego (1/6 za trzy), lecz zanotował 18 punktów i 4 zbiórki. 19 punktów zanotował Harrison Barnes, a 9 punktów, 15 zbiórek i 6 asyst zanotował Draymond Gren. 15 punktów z ławki dorzucił Speights, a 10 Livingston.

Problemem Thunder było krótka ławka, albowiem w meczu wystąpiło ledwie 9 graczy. Najlepszym strzelcem był Kevin Durant (12/25 z gry, 3/9 za trzy, 13/13 z osobistych), który zanotował 40 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst. Na niskiej skuteczności (8/22 z gry) zagrał tej nocy Russell Westbrook, który mimo to zanotował 27 punków i 12 asyst. 12 punktów zdobył Adams, 8 Ibaka, a 14 (i 15 zbiórek) wchodzący z ławki Enes Kanter.

Ciekawym zjawiskiem jest to, że to Thunder trafili więcej trójek, grając na 31,8% skuteczności. Warriors z kolei trafiali tylko 26,9% za trzy.

[ot-video][/ot-video]

Chicago Bulls 105:112 Minnesota Timberwolves

Tym razem E’Twaun Moore nie był w stanie dostarczyć drużynie z Chicago produktywności, która zasłoniłaby brak w rotacji jednego z kluczowych ofensywnych graczy – Jimmy’ego Butlera. W Chicago nie wiedzą, kiedy mogą spodziewać się Butlera z powrotem. To rodzi potencjalny problem w walce drużyny o play-offy, bowiem Bulls w ostatnim czasie przegrywają coraz więcej meczów.

Poprzedniej nocy Minnesota Timberwolves zakończyła mecz runem 12:0, który dał im przewagę, jakiej gości z Wietrznego Miasta nie byli już w stanie odrobić. Butlera zabrakło także w defensywie, gdzie mógłby się zająć Andrew Wigginsem. Drugoroczniak jest coraz bardziej bezlitosny dla swoich rywali. Zawodnik aż sześć ze swoich 21 punktów zdobył w ostatnich 90 sekundach meczu.

W całym meczu kluczową przewagą dla gospodarzy byli wysocy. Pierwszoroczniak Karl-Anthony Towns skończył z dorobkiem 26 punktów (12/19 FG), 17 zbiórek i 3 bloków! Kolejny mecz wychowanka Kentucky, w którym ten udowadnia swój ogromny potencjał. Równie dobrze wyglądał Gorgui Dieng – 24 punkty (10/13 FG), 13 zbiórek, 7 asyst.

Dla Bulls największym problemem była defensywa. Goście w samej końcówce nie potrafili zatrzymać rywala ani na obwodzie, ani pod koszem, choć wcześniej drużyny zamieniały się prowadzenie. Dla Bulls 25 punktów (8/16 FG, 2/4 3PT), 8 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki zapisał wracający do gry Pau Gasol. Hiszpański skrzydłowy opuścił mecz z Denver Nuggets z powodu kontuzjowanej ręki.

D-Rose trafił tylko 6 ze swoich 20 rzutów, ale oprócz 18 punktów, miał także 10 asyst. Bulls znaleźli się jednak w trudnej sytuacji. Drużyna ma wyraźny problem z regularną grą po obu stronach parkietu. Absencja Butlera sprawi, że zadanie stanie się jeszcze bardziej kłopotliwe. Zadebiutował jednak Mike Dunealvy Jr. W Chicago liczą, że weteran będzie w stanie zapewnić ekipie pomoc w kreowaniu gry.

Przeciwko Wolves Mike zagrał 14 minut i trafił 2 ze swoich 4 rzutów. Wolves tymczasem wygrywają po raz drugi z rzędu. W kolejnym meczu zmierzą się na własnym parkiecie z New Orleans Pelicans, natomiast Bulls odwiedzą Charlotte Hornets.

[ot-video][/ot-video]

Portland Trail Blazers 96:79 Houston Rockets

[ot-video][/ot-video]

Washington Wizards 104:108 Charlotte Hornets

[ot-video][/ot-video]

Detroit Pistons 104:112 Indiana Pacers

[ot-video][/ot-video]

New Orleans Pelicans 84:99 Cleveland Cavaliers

[ot-video][/ot-video]

Brooklyn Nets 98:103 Philadelphia 76ers

[ot-video][/ot-video]

Dallas Mavericks 114:110 Memphis Grizzlies

[ot-video][/ot-video]

Los Angeles Lakers 102:106 San Antonio Spurs

[ot-video][/ot-video]

Utah Jazz 98:89 Phoenix Suns

[ot-video][/ot-video]


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments