Za nami pięć spotkań, w tym ligowy hit, czyli starcie Celtics z Warriors, które dostarczyło znakomitą czwartą kwartę. W pozostałych spotkaniach Spurs ograli Pelicans po dobrym meczu LaMarcusa Aldridge’a i Rudy’ego Gaya, a Grizzlies przerwali serię ośmiu porażek z rzędu. Nuggets z kolei rozbili 76ers po triple-double Nikoli Jokicia. Dzień zakończyła domowa wygrana Blazers z Hawks.
NEW ORLEANS PELICANS – SAN ANTONIO SPURS 114:126
– LaMarcus Aldridge mógł w tym meczu w ogóle nie zagrać z powodu kontuzjowanego nadgarstka. Ostatecznie był liderem San Antonio Spurs prowadząc swoją drużynę do ważnego zwycięstwa z New Orleans Pelicans, którzy cały czas muszą sobie radzić bez Anthony’ego Davisa. – Chciałem zagrać i dać nam większe szanse na wygraną – mówi Aldridge.
– Dobra gra LMA była szczególnie ważna pod nieobecność DeMara DeRozana. Poza tym Spurs przegrali dwa poprzednie mecze, więc musieli przerwać serię, by nie narobić sobie szkód w walce o pozycje na zachodzie. W trzeciej kwarcie run 25:12 Spurs zamienił trzypunktowe prowadzenie w przewagę, którą SAS spokojnie kontrolowali. W czwartej kwarcie prowadzili już 21 punktami.
– Aldridge zanotował na swoje konto 28 punktów (12/20 FG, 4/4 FT), 12 zbiórek i 2 asysty. Rudy Gay dołożył kolejne 22 oczka (6/13 FG, 2/3 3PT), 11 zbiórek, 3 asysty, przechwyt i blok. Dla Pels punktowali Jrue Holiday – 29 punktów (9/20 FG, 3/6 3PT, 8/12 FT), 7 zbiórek, 3 asysty oraz Jahlil Okafor – 24 oczka (10/12 FG, 4/5 FT), 15 zbiórek i 3 bloki.
MEMPHIS GRIZZLIES – INDIANA PACERS 106:103
BOSTON CELTICS – GOLDEN STATE WARRRIORS 111:115
– Zdecydowanie najlepsze widowisko poprzedniej nocy. Golden State Warriors wygrali po raz dziesiąty z rzędu, ale na zwycięstwo musieli solidnie zapracować. – Potrzebowaliśmy meczu, w którym ktoś rzuci nam konkretne wyzwanie – mówił po wszystkim trener Steve Kerr. Mistrzowie przerwali serię pięciu wygranych z rzędu Boston Celtics.
– W całym meczu było 21 zmian na prowadzeniu. Na 47 sekund przed końcem Warriors wyszli na prowadzenie 113:111 po rzucie wolnym Klaya Thompsona. Celtics mieli trzy szanse na doprowadzenie do wyrównania lub przejęcie prowadzenia. Próby Marcusa Smarta, Kyriego Irvinga i Marcusa Morrisa okazały się jednak nieskuteczne. Na 6,2 sekundy przed końcem mecz zamknął Stephen Curry trafiając dwa wolne.
– Przez ostatnie dwie minuty całe TD Garden stało na nogach. Najlepszym punktującym mistrzów był Kevin Durant z dorobkiem 33 oczek (10/23 FG, 1/4 3PT, 12/13 FT), 9 zbiórek i 3 asysty. Curry dołożył kolejne 24 punkty (7/15 FG, 6/12 3PT, 4/4 FT), 3 zbiórki i 3 asysty. Po stronie C’s wyróżniał się Kyrie Irving notując 32 punkty (12/27 FG, 4/10 3PT, 4/4 FT), 6 zbiórek, 10 asyst i 2 przechwyty.
DENVER NUGGETS – PHILADELPHIA 76ERS 126:110
– Nikola Jokić wrócił po jednomeczowej absencji i był w wielkiej formie. Był tak dobry, że obrona Philadelphii 76ers nie miała pojęcia, jak go zatrzymać. Goście postanowili nie wprowadzać na parkiet Joela Embiida, by zapewnić mu więcej odpoczynku. Dzięki temu Embiid dostał aż sześć dni na zregenerowanie pomiędzy meczami. Najwyraźniej byli gotowi ten mecz poświęcić.
– W pierwszej kwarcie Jokić zdobył 17 punktów i pomógł zbudować swojej drużynie przewagę, której Bryłki nie oddały do samego końca. Spotkanie bez większej historii, niemniej linijka Jokicia naprawdę imponująca. Wysoki Nuggets skończył starcie mając na swoim koncie 32 punkty (12/22 FG, 2/3 3PT, 6/7 FT), 18 zbiórek i 10 asyst.
PORTLAND TRAIL BLAZERS – ATLANTA HAWKS 111:120
W niedzielę ostatni dzień wyprzedaży w oficjalnym sklepie Nike
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
