Washington Wizards po raz kolejny zeszli z parkietu w glorii zwycięzców. Ekipa ze stolicy USA pokonała na własnym parkiecie Indianę Pacers 112:107 i na tę chwilę legitymuje się bilansem 32-21, będąc trzecią siłą we Wschodniej Konferencji. Marcin Gortat po raz kolejny rozegrał bardzo dobry mecz, kończąc go z 14 punktami oraz 16 zbiórkami na koncie.

WASHINGTON WIZARDS (32-21) – (29-24) INDIANA PACERS  112:107

STATYSTYKI

Liderem Wizards był John Wall, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa, kończąc spotkanie z 26 punktami na koncie oraz 14 asystami. Swoją dobrą grą zaimponował także kibicom, którzy pod koniec spotkania skandowali MVP! MVP! w kierunku rozgrywającego. Pochwalnych słów nie szczędził także trener Wiz, Scott Brooks

To jest świetny rozgrywający potrzebny nam szczególnie w kluczowych momentach spotkania. Wygraliśmy sporo wyrównanych końcówek. Wall znalazł idealny balans pomiędzy zdobywaniem punktów, a znajdowanie kolegów na wolnych pozycjach. – komentował grę swojego lidera, Brooks.

Spotkanie pomiędzy Wizards a Pacers było meczem dwóch drużyn, które po Nowym Roku prezentują się wyśmienicie. Ekipa z Waszyngtonu od stycznia zanotowała bilans 15-5 będąc drugim (po Golden State Warriors), najlepszym zespołem w lidze. Pacers natomiast z bilansem 13-5 była na czwartym miejscu.

W samej końcówce spotkania po celnym rzucie Monty’ego Ellisa to Pacers byli o jeden punkt bliżej zwycięstwa, prowadząc 103:102 na półtorej minuty przed końcem. Wówczas jednak kontrolę nad meczem przejął Wall, bedąc autorem bądź współautorem ośmiu, z dziewięciu kolejnych punktów Wizards. Rozgrywający zdobył pięć punktów oraz asystował przy rzucie Markieffa Morrisa z dystansu.

Musisz być agresywny, tak jak chce tego trener. Możesz zagrać słabszy lub lepszy mecz, ale to jest element, który decyduje o końcowym wyniku. – mówił po meczu Wall, dla którego był to piąty kolejny mecz z minimum 20 punktami i 10 asystami.

Oprócz Walla w ekipie gospodarzy dobrze radzili sobie Morris (26 punktów i 10 zbiórek) oraz Bradley Beal, autor 20 punktów. Marcin Gortat otworzył spotkanie dobijając niecelny rzut po zbiórce w ataku. Cały mecz zakończył z solidnym double-double, zbierając osiem piłek w ataku (w sumie 16 zbiórek i 14 punktów). Polak trafiał na skuteczności 7/12 z gry.

W ekipie Pacers pierwsze skrzypce grał Paul George, autor 31 punktów. Lider z Indiany dobre wsparcie otrzymał od byłego zawodnika Wizards, rezerwowego, Kevina Seraphina, który zakończył mecz z 16 punktami.

Dla zespołu Wiz była to osiemnasta wygrana z dziewiętnastu ostatnich spotkań u siebie. Jedynym potknięciem było świetne spotkanie przeciwko Cleveland Cavaliers, które zakończyło się dogrywką i zwycięstwem Mistrzów NBA 140:135. Pacers natomiast, przed meczem w Waszyngtonie wygrali trzy kolejne mecze wyjazdowe.

[ot-video][/ot-video]

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments