Nie było wielu rzeczy, które Boston Celtics mógł zrobić, by zatrzymać rozpędzonego rozgrywającego Cleveland Cavaliers. Kyrie Irving rozegrał jeden z najlepszych indywidualnych meczów w w tegorocznych play-offach i razem ze swoim zespołem zrobił kolejny krok w stronę finałów. Na spotkanie numer pięć drużyny wracają do Bostonu, gdzie Cavs spróbują zamknąć serię.

BOSTON CELTICS – CLEVELAND CAVALIERS 99:112 (1-3)

STATYSTYKI

To nie był mimo wszystko kolejny łatwy mecz dla podopiecznych Tyronna Lue. Mimo bardzo dobrej postawy liderów, Cleveland Cavaliers musieli się napracować, by mieć pewność, że Boston Celtics ponownie ich w drugiej połowie nie zaskoczą. Na problemy z meczu numer trzy odpowiedzieli w wielkim stylu, bo w przekroju trzeciej i czwartej kwarty gospodarze trafiali na przeszło 70% skuteczności, całkowicie dominując nad obroną Brada Stevensa. To okazało się decydujące dla losów pojedynku. Najtwardszym z najtwardszych był jednak Kyrie Irving. – Dzisiaj poniósł nas na własnych barkach – mówił szkoleniowiec drużyny.

LeBron James w samej pierwszej połowie popełnił cztery faule, co postawiło gospodarzy w niebezpiecznym położeniu. W tych momentach drużyna potrzebowała zawodnika, który zapewni przewagę. Irving jeszcze w trzeciej kwarcie podkręcił kostkę, ale mimo dyskomfortu kontynuował grę i zaliczył niesamowitą serię 19 punktów w niecałe 5 minut. Boston po pierwszej połowie prowadził 10 punktami, więc stanął przed naprawdę dużą szansą na doprowadzenie do remisu. Cavs z szatni wyszli naładowani energią i rzucili 40 punktów. Przed finałową odsłoną nie tylko odrobili straty, ale wypracowali 7-punktową przewagę. Celtics choć grają bez Isaiah Thomasa, cały czas stanowią poważne zagrożenie.

Wychodząc na drugą połowę po prostu chciałem zagrać agresywnie, poprowadzić drużynę i dać z siebie absolutnie wszystko– mówił Irving. Rozgrywający skończył zawody mając na koncie 42 punkty (15/22 FG, 4/7 3PT, 8/9 FT), 3 zbiórki i 4 asysty. Irving na początku drugiej połowy nadepnął na nogę Terry’ego Roziera, ale uraz okazał się niegroźny i nic nie wskazuje na to, by jedynka Cavs potrzebowała przerwy. James w drugiej połowie był w stanie unikać przewinień i ostatecznie spędził na parkiecie 38 minut, w trakcie których zapisał na swoje konto 34 oczka (15/27 FG, 1/6 3PT, 3/4 FT), 5 zbiórek, 6 asyst, przechwyt oraz blok. Z double-double 17 punktów, 17 zbiórek i 5 asyst mecz skończył Kevin Love.

Celtics na pewnym etapie pierwszej połowy prowadzili już 16 punktami. Grali skuteczniej w ataku i dysponowali szczelną defensywą. Cały zapał gości zabiła energia, z jaką w trzeciej kwarcie dominował Irving. Dla Celtics mecz próbowało ciągnąć trzech graczy. Avery Bradley zanotował 19 punktów z 19 rzutów. Dołożył 5 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. Kolejnych 18 oczek (6/12 FG, 4/7 3PT), 8 zbiórek i 4 asysty Jae Crowdera. 16 punktów (7/11 FG, 1/3 3PT), 3 zbiórki, 7 asyst i przechwyt zapewnił Al Horford. Drużyny wracają do TD Garden, gdzie C’s przegrali dwa mecze łączną różnicą 57 punktów.

[ot-video][/ot-video]

fot. Keith Allison, Creative Commons


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    20 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments