Tankowanie to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów NBA ostatnich lat. Nie bez powodu więc władze ligi próbują zwalczyć ten problem przez  zaostrzenie przepisów. Oprócz Adama Silvera ciekawe pomysły na rozwiązanie tego kłopotu ma również Stan Van Gundy, który nie omieszkał podzielić się nimi podczas rozmowy z redakcją Detroit Free Press.

Jak co roku przed początkiem rozgrywek analizujemy morale poszczególnych zespołów. Bez problemu możemy wskazać drużyny, które będą walczyć o najwyższe cele oraz te, na które czeka miejsce na samym dnie tabeli. NBA ma jednak to do siebie, że daje słabszym ekipom możliwość udanej przebudowy poprzez funkcjonowanie ceremonii draftu. Zespoły, które wypadły w danym sezonie najgorzej mają największe szanse na wylosowanie najwyższego picka, co brzmi bardzo rozsądnie. I tak, niektóre organizacje widząc brak odpowiednich środków w walce o premiowaną ósemkę obierają zupełnie inny kurs tzw. tankowanie czyli świadome przegrywanie jak największej ilości spotkań. Wszystko po to, by tak jak wspomniano zyskać wysoki pick podczas loterii draftu.

Wszystko co w umiarze jest zdrowe, lecz ostatnimi czasy tankowanie stało się prawdziwą zmorą ligi. Wiele ekip świadomie przegrywając kolejne spotkania sprawiły, że na parkietach NBA coraz częściej brakowało zaciętych walk i przede wszystkim wzajemnej rywalizacji. Brak tych dwóch elementów doprowadził do nie tylko obniżenia widowiskowości meczów, ale również niechęci ze strony kibiców. Zarząd ligi podjął więc odpowiednie działania mające na celu zlikwidowanie lub chociaż ograniczenie tego zjawiska. 4 dni temu dzięki poparciu 28 ekip NBA udało się wprowadzić małe zmiany. Otóż od roku 2019 zmianie mają ulec szanse procentowe na wylosowanie najwyższego picku w drafcie przez najgorsze zespoły. Zatem ekipy, które dążą po wysoki numer, nie będą miały takiej pewności, że go dostaną, jaką miały do tej pory. Automatycznie zwiększą się szanse ekip, które kończą sezon wyżej. Zmiana zatem nie będzie diametralna, ale właśnie w ten sposób komisarz Silver chce przekonać zespoły, że nie warto tankować. Zatem trzy najgorsze drużyny sezonu będą miały po 14% szans na wylosowanie pierwszego wyboru. Do tej pory podział procentowy pomiędzy trzema najgorszymi ekipami wyglądał następująco 25%, 19,9% i 15,6%.

Cały system ma oczywiście swoich zwolenników jak i przeciwników. Są też tacy, którzy posiadają własną koncepcję na walkę z tankowaniem. Ciekawym pomysłem podzielił się ostatnio trener Detroit Pistons, Stan Van GundyPozbyłbym się tego, po prostu pozbądźmy się całkowicie tego draftu- powiedział szkoleniowiec- Wszystko działałoby na zasadzie salary cap. Zróbmy z nich wszystkich (prospektów) wolnych agentów i jeśli będę chciał dać chłopakowi 50 dolarów rocznie- dobrze. Ale muszę pamiętać, żeby nie przekroczyć granicy wynagrodzenia.

Van Gundy dodał również, że umieszczenie rookies na rynku wolnych agentów otworzyłoby drzwi dla zespołów z małych rynków, które będą miały do zaoferowania większe pieniądze niż Ci z większych. Takie rozwiązanie według niego pomogłoby wyrównać siły w lidze.

– Mówią, że każdy chciałby pójść do Los Angeles- powiedział Van Gundy– Cóż, z ilu pieniędzy zamierzają zrezygnować by tam pójść?

Van Gundy zasugerował również, że NBA mogłaby wyrównać szanse poszczególnych zespołów poprzez zlikwidowanie maksymalnych kontraktów.

– Myślę, że gdyby to zrobili i gdyby nie było indywidualnego maksymalnego kontraktu dla zawodników zaczęlibyśmy zmierzać w kierunku wyrównywania szans w lidze, ale niestety ta liga nie chce wyrównania szans- dodał trener- Chcą super drużyn, a ja dostaję to. No, ale wszystko działa dobrze, szczególnie jeśli chodzi o biznes.

Pomysły Van Gundy’ego wydają się być nieprzemyślane. Szkoleniowiec uważa, że dostępność największych młodych talentów na rynku wolnych agentów zmniejszyłoby dysproporcje jakie panują dzisiaj w lidze. Nie wziął jednak pod uwagę tego, że dzięki ceremonii draftu słabsze drużyny bez zbędnego obciążania budżetu mogą ściągnąć utalentowanych zawodników. Jakie pieniądze na dzisiaj mogliby zaoferować np. Brooklyn Nets czy jeszcze sezon temu New York Knicks? W jak dużym dołku znalazłby się też zespoły, które dały wybitnemu prospektowi gigantyczne pieniądze, a ten nie spełnił ich oczekiwań lub po prostu uległ presji?

Dodatkowo rynek wolnych agentów jest jak wiemy ogólnodostępny przez co słabsze ekipy (często także ograniczone finansowo) musiałby walczyć o podpisanie zawodnika z mocnymi już ekipami, które z miejsca gwarantują walkę o najwyższe cele. Tym samym cała koncepcja wygląda nie tylko na nieprzemyślaną, ale również oderwaną od rzeczywistości, przynajmniej w tak surowej wersji. Być może warto poczekać co przyniosą niedawno wprowadzone zmiany.

Zapowiedź sezonu NBA 2017/2018: Dallas Mavericks – pora na zmianę warty?

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments