Gonzaga Bulldogs, w której występuje Przemysław Karnowski, zrobiła pierwszy krok w „marcowym szaleństwie” i wygrała z South Dakota State 66:46 i jest wśród 32 najlepszych drużyn NCAA.

Marcowe szaleństwo czas zacząć! Podopieczni Marka Fewa podeszli do spotkania w roli faworytów. Powodem była nie tylko ich dotychczasowa dyspozycja, ale przede wszystkim doświadczenie. To właśnie ten aspekt jest dominujący w tak ważnym momencie sezonu. Przemek Karnowski, Johnathan Williams, Jordan Matthews, Josh Perkins wraz z Nigelem Williamsem- Gossem zagrali łącznie w 548 meczach. Wśród rezerwowych Silas Melson dokłada do tej liczby dodatkowe 100 spotkań. Ponadto dla np. Mathewsa czy Karnowskiego nie będzie to pierwszy udział na tym etapie rozgrywek. Największy problem z jakim musiały zmierzyć się Bulldogi to Mike Daum – drugoroczniak z niecodzienną smykałką do zdobywania punktów. Gwiazda zespołu z południowej Dakoty notował do tej pory średnio, aż 25,4 punktów i 8,2 zbiórki na mecz, będąc także drugim najlepszym strzelcem całej NCAA. Mimo świetnej defensywy zespołu spotkanie z graczem takiego kalibru było dla koszykarzy Gonzagi nie lada wyzwaniem.

– Pracujemy nad różnymi wariantami by skutecznie go bronić- odpowiedział Karnowski zapytany o przygotowania do bezpośredniego starcia z liderem Jackrabbits– Nie mogę się nimi podzielić, ale będziemy na niego gotowi. 

Mecz rozpoczęli koszykarze Jackrabbits. Pierwsze dwa punkty zdobył nie kto inny jak właśnie Mike Daum. Po krótkim czasie odpowiedział mu jego bezpośredni rywal- Johnathan Williams, jednak widać, że Gonzaga będzie potrzebowała trochę czasu by zaskoczyć. Ich rywale wychodzą na prowadzenie 8-2. Karnowski z Gossem odpowiadają, lecz Dakota nie obniża lotów. Bulldogs powoli nadganiają- trójka Collinsa i mamy 12-12. Od tego momentu obydwie drużyny mozolnie przesuwają się do przodu. Nie wiadomo czym jest spowodowana ta nieskuteczność- wyjątkowo zawziętą obroną po obu stronach czy też po prostu nerwami często towarzyszącym uczestnikom March Madness. Żaden z zespołów nie podejmuje ryzyka, starają się grać ostrożnie przez co nie przypominają za bardzo samych siebie z dotychczasowych spotkań. Świetnie natomiast wygląda walka na zbiórce Williamsa z Daumem. Skrzydłowy Zags stara się uprzykrzyć mu życie jak tylko potrafi. Podobne problemy sprawia też Daumowi kontakt z Zachiem Collinsem. Wygląda na to, że skrzydłowy nie będzie miał dziś łatwego życia z wysokimi Bulldogs. To zapowiada naprawdę ciekawe spotkanie. Żaden z zespołów nie może osiągnąć choćby minimalnej przewagi. Grają łeb w łeb. Spowodowane jest to ogromną nieskutecznością zarówno z gry oraz na linii rzutów wolnych. Jeden wynik trwa od 1,5 do 3 minut. Mecz nie jest zbyt przyjemny dla oka. Gonzaga gra do końca. 2 rzuty osobiste wykorzystuje Zach Collins. Po chwili następny punkt z linii wędruje na konto Mathewsa. Koniec! 22-26. Obydwie drużyny rzucają ze średnią skutecznością 30% z gry. Razi także niemoc zza łuku (Bulldogs -14% i Jackrabbits– 25%). U każdej ze stron widać także brak odpowiedniego wsparcia lidera, zawodzą: Nigel Williams- Goss (1/5 z gry) oraz wspominany kilkukrotnie Mike Daum (7 pkt, 4 zb. , 4 straty i 3/10 z gry). Z drugiej strony koszykarze Gonzagi na razie wywiązują się ze swojego zadania wzorcowo, co w głównej mierze jest zasługą agresywnej obrony Johnathana Williamsa.

Druga połowa, jak to mają w zwyczaju podopieczni Marka Fewa zupełnie odmieniła losy spotkania. Koszykarze ze Spokane zaczęli spokojnie, ale pewnie. Energiczny wjazd Mathewsa i mamy akcję 2+1. Obrońca nie trafia osobistego, ale po chwili kontrę wykorzystuje do tej pory niewidoczny Nigel Williams- Goss. Pod koszem widać coraz większe problemy Dakoty. Świetną robotę wykonuje tutaj Williams, który nie daje szans rywalom na zbiórce oraz zatrzymuje ich w każdej możliwej sytuacji. Mamy timeout! Wśród koszykarzy Gonzagi widać coraz większą determinację. Williams- Goss wjeżdża pod kosz i zderza się z Michaelem Orrisem. Zawodnik Jackrabbits leży dosyć długo na boisku, nie wiadomo co dalej. Siada na ławkę rezerwowych. Chwila przerwy nie wytrąciła wygłodniałych Bulldogów z równowagi. Wsad Williamsa i mamy 33-44! 12 minut do końca. Na boisku ponownie pojawia się Michael Orris. Melson rzuca trójkę. Oficjalny timeout. Wraca Przemysław Karnowski. Polski środkowy trafia dwa razy z rzędu, najpierw layup następnie charakterystyczny dla niego rzut z odchylenia. Dwa osobiste Dauma i znowu Karnowski! Za chwilę kontrę wykorzystuje Williams- Goss, floater i mamy 36-56. Jackrabbits próbują jeszcze coś trafić, ale rozpędzeni Zags nie odpuszczają parkietu choćby na centymetr. Dakota już nie podniosła się z kolan. Kilka zrywów Dauma wraz z resztą zespołu, ale jest już stanowczo za późno. Gonzaga gra spokojnie, bez żadnych zrywów. Są po prostu sobą. Mimo to Dakota wciąż rzuca. Są trochę jak upierdliwa mucha. Akcja za akcją. Silas Melson traci ostatnią piłkę w meczu. Andre Wallace nie trafia, zbiera Jones. Koniec meczu! 46-66! Gonzaga w następnej rundzie March Madness!

Najlepszym strzelcem zespołu ze Spokane był Jordan Mathews (16pkt), który świetnie wykorzystywał nadarzające mu się okazję do rzutu w drugiej połowie. Rewelacyjny mecz rozegrał także Johnathan Williams. Skrzydłowy zupełnie zdominował tablicę rywali zbierając, aż 14 piłek. Na uznanie zasługuje też cała siła podkoszowa Zags, której udało się wykonać zadanie zatrzymania Mike’a Dauma. Skrzydłowy odpalił kiedy wynik był już w zasadzie przesądzony. Jest to bardzo obiecujący fakt przed następnymi zmaganiami Bulldogów, bowiem pokazali tym, że ich niezwykle skuteczna obrona może zatrzymać praktycznie każdego.

Przemysław Karnowski zdobył 10 punktów(5/9 z gry) i 3 zbiórki w ciągu 17 minut gry.

Zwycięstwo w pierwszej rundzie oznacza, że Gonzaga jest wśród 32 najlepszych akademickich drużyn w Stanach Zjednoczonych. Wielu ekspertów uważa, że zespół Polaka zagra w Final Four, a niektórzy z nich typują Bulldogs do mistrzostwa.

Kolejny mecz w „March Madness” drużyna Przemka Karnowskiego zagra już w sobotę. Ich rywalami będzie uczelnia Northwestern (8. miejsce w regionie).

System rozgrywek o mistrzostwo NCAA przypomina play-offy, ale z udziałem 64 drużyn w pierwszej rundzie. Gra się tylko do jednego zwycięstwa. Gonzagę od mistrzostwa NCAA dzieli więc jeszcze pięć wygranych, ale w każdej kolejnej rundzie trafiać będzie na mocniejszych rywali.

NCAA: Przemysław Karnowski ścisłym finalistą nagrody Kareema Abdula-Jabbara!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments