Panuje przekonanie, że najlepsze lata Festusa Ezeliego dopiero przed nim. Portland Trail Blazers długo szukali rozwiązania na pozycję nr 5. W końcu dogadali się w sprawie kontraktu z byłym zawodnikiem Golden State Warriors.
Festus Ezeli opuszcza Oakland jako mistrz NBA. Nowe porządki w drużynie Steve’a Kerra zmusiły środkowego do rozejrzenia się za inną drużyną. Ezeli trafił na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz po tym, gdy Warriors zrezygnowali z praw do gracza. Portland Trail Blazers przedstawili zawodnikowi ofertę 2-letniego kontraktu za 16 milionów dolarów, przy czym drugi rok umowy jest opcją zespołu.
Ezeli mimo wszystko nie wahał się zbyt długo. Docelowo w rotacji Terry’ego Stottsa będzie wychodził jako pierwsza opcja na pozycję nr 5. Po dobrym okresie w Oakland, miejsce w wyjściowym składzie jest dokładnie tym, czego gracz oczekiwał. Ezeli to nie tylko defensywny center, potrafi także zaangażować się w akcję pick-and-roll lub skończyć blisko obręczy. W rozgrywkach 2015/2016 notował średnio 7 punktów, 5,6 zbiórki i 1,1 bloku trafiając 54,8 FG%.
Natomiast Golden State Warriors udało się przywrócić do rotacji Iana Clarka. Zawodnik zgodził się najprawdopodobniej na roczny kontrakt za minimalną kwotę. Zespół zrezygnował z praw do gracza i ten trafił na rynek wolnych graczy. Jednak zainteresowanie Clarkiem było bardzo małe, więc wychowanek Belmonte zgodził się na minimalną umowę od Warriors. W poprzednim sezonie wychodził na 8/9 minut notując 3,6 punktu z 44,1 FG% oraz 35,7 3PT%.
Zawodnika w składzie zostawili także Los Angeles Lakers. Generalny menadżer drużyny – Mitch Kupchak przedstawił Brazylijczykowi – Marcelo Huertasowi 2-letnie porozumienie. Nie wiemy ile pieniędzy znajduje się w umowie, ale możemy przypuszczać, że to minimalna kwota. W rotacji będzie trzecim rozgrywającym za D’Angelo Russellem i Jose Calderonem. W 53 meczach poprzedniego sezonu, 33-latek notował 4,5 punkty, 3,4 asysty trafiając 42,2 FG% i 93,1 FT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
