Joe Embiid twierdzi, że chce być jak Tim Duncan czy Kobe Bryant. Wysoki Philadelphii 76ers ma za sobą obiecujący start sezonu 2017/2018. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, z drużyną Szóstek może spędzić całą karierę. Taki wydaje się być plan gracza.
– Chcę być jak Kobe Bryant, jak Tim Duncan czy jak Dirk Nowitzki – mówił Joel Embiid po zwycięstwie Philadelphii 76ers z Dallas Mavericks ostatniej nocy. To było drugie zwycięstwo w sezonie Szóstek. Przed rozpoczęciem rozgrywek, Kameruńczyk podpisał ze swoim zespołem 5-letnie maksymalne przedłużenie debiutanckiego kontraktu. Na razie jego przyszłość w lidze sprowadza się do utrzymania zdrowia i gry regularnych minut. Potem przyjdą następne kroki.
Mimo że to dopiero początek kariery wysokiego, ten bardzo poważnie traktuje rozegranie wszystkich sezonów w trykocie tego samego zespołu. Każdy z trzech graczy wymienionych przez Embiida jest Hall-of-Famerem i taką karierę wróży się również jednej z głównych postaci Sixers. Embiid ma wszystko, by odnieść w tej lidze sukces i już wkrótce być postrzeganym jako jej najlepszy gracz. 5-letnie przedłużenie zaproponowane przez Sixers było swego rodzaju kredytem zaufania.
W pięciu meczach sezonu 2017/2018, Embiid wychodził na parkiet grając średnio 28 minut i w tym czasie notował 20,6 punktu, 10,2 zbiórki, 2,6 asysty i blok trafiając 48,7 FG%. Ma jeszcze problemy z rzutem za trzy trafiajac na 25% skuteczności, ale rywale doskonale zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakim jest jego rzut z dystansu. Jest obok Bena Simmonsa najbardziej wszechstronną postacią rotacji trenera Bretta Browna.
Jakie dajecie Embiidowie szansę na rozegranie całej kariery w Philadelphii?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
