Marcin Gortat został dziś ojcem chrzestnym „małego” żyrafka. Historia tego zwierzaka, który dzielnie walczył z chorobą dotarła także za ocean. – Powiem szczerze, mimo że jestem dorosłym facetem, strasznie się wzruszyłem – pisał Marcin.
Żyrafek przyszedł na świat jako półsierota, a co najgorsze – po bardzo skomplikowanym porodzie. Zwierzak ledwo przeżył ten poród i był sparaliżowany od pasa w dół. Wykazał się on jednak wielką wolą życia, która przywróciła mu zdrowie. Niegdyś Marcin Gortat mówił „pij mleko, będziesz wielki”. Maluch, jak widać wziął sobie słowa Marcina do serca, albowiem wypija 8 litrów mleka dziennie, dzięki czemu przybiera na wadze po kilogramie dziennie.
– Informację o pomyśle, aby żyrafek z warszawskiego ZOO nosił imię Gortat, a ja był ojcem chrzestnym dotarła do mnie kilka dni temu. Powiem szczerze, mimo że jestem dorosłym facetem, strasznie się wzruszyłem. Czytając informacje na temat żyrafka wiem, że musi on mieć bardzo silną wolę życia skoro przeszedł tak ciężką walkę od samego początku, od pojawienia się na tym świecie. Moją główną dewizą życiową jest hasło „Mierz wysoko” i jestem przekonany, że gdyby żyrafek Gortat mógł wyrazić swoje motto, brzmiałoby ono identycznie. Bardzo, bardzo dziękuję warszawskiemu ZOO za takie wyróżnienie i obiecuję być najlepszym na świecie ojcem chrzestnym żyrafka. Z niecierpliwością czekam na pierwsze spotkanie z żyrafkiem. Do zobaczenia w warszawskim ZOO! – napisał w liście do ZOO polski jedynak w NBA.
Marcin ma odwiedzić swojego chrześniaka, gdy tylko zakończy sezon NBA. Wtedy ma się odbyć huczna uroczystość z okazji chrzcin.
– Mam nadzieję, że żyrafek Gortat otrzyma mnóstwo pomysłowych laurek. Spośród nich osobiście wybiorę te najfajniejsze – napisał Marcin Gortat. Najciekawsze laurki mają się pojawić na facebookowym profilu zwierzaka.
fot. Żyrafek Gortat
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
