Kevin Love stara się jak może, ale z jego przenosinami do Cleveland wiązano spore oczekiwania. To narzuciło na Love’a presję. Play-offy 2016 są kolejnym testem i po raz kolejny wraca temat możliwego wytransferowania Love’a w trakcie nadchodzącego off-season. Otoczenie zaczyna Davidowi Griffinowi – generalnemu menadżerowi Cavs wypominać oddanie Andrew Wigginsa.

Aż do finałów NBA, Kevin Love rozgrywał przyzwoite play-offy. Miał swoje wzloty i upadki, ale Tyronn Lue dał zawodnikowi więcej swobody w jego ofensywnych obowiązkach. Problemem pozostawała defensywa, ale nawet w tym elemencie Kevin wyglądał lepiej, był bardziej zaangażowany. W ostatecznym rozrachunku liczą się jednak finały i za formę w tej części rywalizacji Love będzie oceniany. Zawodnik w poprzednim meczu wrócił do gry po doznaniu wstrząśnienia mózgu. Fakt, że Cavs wygrali bez Love’a w rotacji i przegrali, gdy wrócił – sam narzuca środowisku wnioski, bez względu na okoliczności meczu.

W międzyczasie wróciły pogłoski o możliwym wytransferowaniu Love’a przy okazji najbliższego off-season. Zawodnik zdziwił się, jak szybko zaczęto podsumowywać jego karierę w Ohio, gdy Cavaliers bez niego na parkiecie wygrali spotkanie numer 3. Przestano zwracać uwagę na to, że w 10 z pierwszych 15 meczów play-offs Kev notował double-double. Gdy jeden z dziennikarzy ESPN zadał skrzydłowemu pytanie, czemu tak się dzieje, ten nie wiedział co ma powiedzieć. – Czemu się dziwisz, przecież należysz do tej grupy. Nie mówię, że ty to robisz, ale…

W zasadzie nie wiem, jak mam na to odpowiedzieć. W poprzedniej serii z Toronto miałem kilka słabszych meczów, ale wróciłem do gry w niezłym stylu. Odnoszę wrażenie, że [wy] nigdy nie macie dość – stwierdził odrobinę sfrustrowany. W meczach numer 5 i 6 finałów wschodu, Love notował 22,5 punktu, będąc kluczową częścią ofensywy Cavaliers. – Nie miałem nawet problemów z tym, żeby wyjść z ławki [w finale]. Richard wykonywał świetną pracę i byłem gotowy na poświęcenie – dodał Kev.

Byłem proszony o to by być drugą, trzecią opcją. Jestem trzecią opcją przez większość meczów. To nie jest dla mnie zmiana, z którą łatwo się uporać, ale chodzi przede wszystkim o to, by być z tymi chłopakami częścią rodziny. Nigdy nie byłem w zespole, w którym relacje między zawodnikami byłyby tak zażyłe. Dlatego naprawdę nie rozumiem, gdy ludzie mówią, że jestem tutaj czarną owcą – kontynuuje Love. – Ludzie będą pisać o moim transferze, bo to łatwy temat – mówi dalej.

Czy możemy zrzucić na Love’a winę za porażkę Cavaliers w meczu numer 4? Oczywiście, że nie. De facto, Love w pierwszej połowie meczu był jedynym zawodnikiem swojej drużyny, który miał dodatni wskaźnik plus minus. Poza tym nie stanowił w defensywie wyrwy, o którą Lue powinien się martwić. – Warriors bardzo dobrze bronią linii za trzy punkty, dlatego gracze jak Channing Frye są wyłączeni. Musisz nauczyć się szybko podejmować decyzję, bo oni switchują i zamykają pozycje. […] Przed nami cholernie trudne zadanie – skończył.

fot. Keith Allison, Creative Commons

NBA: Green przesadził z trash-talkiem?


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments